Największym wyzwaniem było życie w pobliżu morza. Z jednej strony zapewniało ono środki do życia, choć skromne, z drugiej jednak często przynosiło zniszczenia podczas gwałtownych sztormów, które zalewały osadę i niszczyły dobytek. Dodatkowym problemem były pożary drewnianych, krytych trzciną domów, które zwykle wybuchały po uderzeniach pioruna.

Dlatego aby piach nie osiadał na dachu domy miały spadziste dachy.

Niebezpieczne ruchy piasków powstrzymało dopiero masowe sadzenie drzew.

Mamy też opis czegoś w rodzaju Tsunami. Mieszkańcy często wozili towary na rynek do Kołobrzegu, jeżdżąc konno tuż przy brzegu gdzie grunt był twardszy. Podczas takiej jazdy rozległ się głośny huk, jakby wybuch. W tym czasie nie było wiatru i świeciło słońce. Nagle od morza zauważono bardzo dużą falę. Ludzie zdążyli tylko rozpiąć konie i ratowali się ucieczką na wydmy. Z opisów wynika że nikt nie zginął ale niestety stracono wtedy bardzo dużo majątku.

Czasami i to nawet w czasie letniego sezonu można zaobserwować trąby powietrzne, zarówno na morzu jak i lądzie.

Cały czas jednak bardzo niebezpieczne są sztormy. na przykład 2009, 2010 czy 2022 roku.

Ostatni z 6 stycznia 2025 też sprawił że bardzo uważnie śledziliśmy komunikaty pogody.